sobota, 8 czerwca 2013
Rozdział 5
*Angela*
Obudziłam się i spostrzegłam, że stoimy w miejscu. A na dodatek nikogo nie było w samochodzie.
- Nie mogliście mnie obudzić? - spytałam wychodząc z samochodu. Z resztą drzwi otworzył mi Tomek co mnie trochę zdziwiło.
- Nie tak słodko spałaś - usłyszałam od chłopaków.
Staliśmy przy nie wielkim lasku około piętnastu minut i ruszyliśmy w dalszą podróż. Po godzinie podróży zapytałam:
- Daleko jeszcze??
-Jeszcze trochę - powiedział Przemek.
- A konkretnie ile? - ponowiłam pytanie.
- Jeszcze jakieś kilkanaście kilometrów.
- Czyli ile godzin jazdy.
- Nie wiem nie jestem kalkulatorem!
Wszyscy zaczęli się śmiać. I właśnie w takich pytaniach spędziliśmy ostatnie kilkanaście kilometrów jazdy.
Dojechaliśmy. Wreszcie!! Wyszłam z samochodu i spojrzałam w stronę morza. Zbliżał się wieczór. Słońce chowało się za morzem.
- Pięknie! - wykrztusiłam.
- Święta prawda - powiedział Przemek przytulając od tyłu Martę.
- Prześlicznie - powiedziała Marta jeszcze mocniej wtulając się w chłopaka.
Patrzeliśmy tak przez jakiś czas. W końcu ocknęliśmy się i wnieśliśmy nasze rzeczy to domku.
- Musimy was o czymś po informować... - zaczął Przemek.
- Są tylko dwa pokoje, więc wypada na to, że wy macie pokój razem - powiedziała robiąc krzywą minę Marta.
- A nie możemy zrobić tak, że dziewczyny w jednym pokoju a chłopacy w drugim? - spytałam.
- Tak byłoby lepiej! - poparł mnie Tomek.
- Nie, ja chce spać z moją księżniczką - oznajmił Przemek biorąc Martę na ręce i niosąc do pokoju.
Nie mamy opcji musimy spać w jednym pokoju, chyba, że....Mam pomysł.
*Tomek*
Wszedłem do ,,naszego" pokoju i się trochę zdziwiłem. Nie było Angeli. Miałem zamiar jej poszukać. Uchyliłem tylko drzwi i spostrzegłem śpiącą dziewczynę na kanapie przykrytą kocem, przyniesioną z pokoju. Spojrzałem na nią i aż łza pociekła mi z oczu. Jaka ona śliczna.. Szkoda tylko że nie moja. Nie pozwolę by spała na kanapie. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju. Przykryłem ciepłym kocem i podszedłem do salonu. Postanowiłem, że to ja będę tu spał a nie ona.
- Tomek? - usłyszałem głos dochodzący z kuchni. Był to Przemek.
- Co ty tu robisz o tej porze? - spytałem podchodząc do niego i siadając na krześle.
- Usłyszałem, że ktoś chodzi więc postanowiłem, że dotrzymam mu towarzystwa - odpowiedział.
- A tak naprawdę?
- Tak naprawdę to Marta coś usłyszała i kazała mi sprawdzić co to a raczej kto to.
- Dobrze wiedzieć. A teraz idź już spać. Ja sobie poradzę.
Jak powiedziałem tak zrobił. Ja po chwili położyłem się na kanapę i usnąłem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej wszystkim. Wiem, miałam dodać wczoraj ale nie miałam czasu. Musiałam zrobić makietę do szkoły. Ale dziś jestem!! :D Jeśli czytasz daj komentarz ( chciałabym w ten sposób sprawdzić ile osób to czyta). Przepraszam za błędy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział. Mam nadzieje że szybko dodasz kolejny... Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńBlog należy do moich ulubionych. Czekam na kolejne rozdziały. Przeprosiny przyjęte, choć mam nadzieję, że trochę poprawisz się w kolejnych rozdziałach. Życzę dalszej weny.
OdpowiedzUsuńAnonim:)