Siemka.
Mam na imię Amy. Mam siedemnaście lat. Uczęszczam do drugiej klasy technikum.
Mam długie, brązowe włosy, które nie są proste ani do końca kręcone. Zielone
jak szmaragdy oczy. Jestem dość wysoka - 173 cm. Jestem według innych szczupła,
chociaż sama uważam, że nie należę do osób chudych.
Moją przyjaciółką jest Emily. Znamy się od najmłodszych lat.
Od piaskownicy. Zawsze trzymałyśmy się razem. Każda impreza, każdy podryw,
zawsze się wspierałyśmy.
Oprócz Emily mam jeszcze
Damiana, jest moim przyjacielem od drugiej klasy podstawówki, gdy jako jedyny
nie śmiał się z mojego wyglądu. Kiedyś byłam gruba. Od tamtej pory zwracam
uwagę na to, co jem i ćwiczę regularnie. Nie wyglądam tak jak dawniej.
Schudłam. Nie chciałam jeść. Mama miała ze mną problemy. Wciskała mi jedzenie
na siłę, a gdy to nie skutkowało, załamywała się. Mam dwóch braci, starszych
(chyba nie wspominałam), oni także próbowali mnie przekonywać do jedzenia.
Nawet to nie skutkowało.
Jedynym powodem, dla którego przestałam się głodzić(a muszę
przyznać, że schudłam prawie 5 kg), było to, co powiedział mi właśnie Damian:
Nie rób tego. Dla mnie jesteś wyjątkowa. Uwierzcie, że wzięłam sobie te słowa do serca i
zaczęłam jeść regularnie. Moja mama do dzisiaj jest mu wdzięczna za to. Od tego
wydarzenia zaczęła się nasza przyjaźń ;)
Chciałabym się z Wami podzielić moimi przeżyciami z
ostatniego czasu. Nie są to wspaniałe wspomnienia, lecz wręcz przeciwnie.
Wszystko zaczyna się dość spokojnie, jednak z czasem nabiera szybszego tępa. To
był najgorszy okres w moim życiu. I dziękuję Bogu, że żyję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tego wieczoru umówiłam się z
moją przyjaciółką do kina. Godzina 13:15. O 14:44 jest pociąg. Postanowiłam
założyć ciemne rurki, jasny t-shirt i
do tego jakąś bluzę. I oczywiście białe trampki. Umówiłam się, że na pociąg
podwiezie mnie kumpel o 14:25 wyjeżdżamy. Lekki makijaż – tylko pomalowane
rzęsy. Godzina? Yy.. jest 14:23. Zaraz przyjedzie. Tylko się popsikać perfumem…..
i gotowa. Właśnie przyjechał Damian.
- Siemka – przywitałam go.
- Siema – odparł – Gotowa?
- Jasne. Możemy jechać – odpowiedziałam, po
czym ruszyliśmy. W drodze dużo śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Damian to mój
prawdziwy przyjaciel. Zawsze jest, obok gdy go potrzebuje. Gdy jestem radosna,
on cieszy się razem ze mną.
- Może zawieść Cię od razu pod kino? Nie
musiałabyś tłuc się pociągiem – zaproponował.
- Nie mogłabym Cię o to prosić.
- Ale co mi szkodzi?
- Damian, dzisiaj jest piątek. Na pewno masz
plany na wieczór.
- Właśnie, że nie mam żadnych planów, więc to
naprawdę nic wielkiego – powiedział.
- Nie i jeszcze raz nie.
- Ale ja…
- Nie-e. Nie ma takiej opcji. Tylko na PKP.
Zadzwonię po ciebie, żebyś po mnie przyjechałam tutaj później, ok.? –
powiedziałam patrząc na chłopaka.
- Dobrze. Zadzwoń – odpowiedział, parkując
samochód.
- Nie zapomnę. Idę, bo zaraz się spóźnię. Pa!
– pocałowałam go w policzek, po czym wyszłam z samochodu.
- Pa! Uważaj na siebie – rzucił i po chwili
odjechał.
Ruszyłam w stronę dworca. Nie musiałam długo czekać. Po
kilku minutach znajdowałam się w pociągu.
Dojechałam na miejsce po około 45 minutach. Na stacji
czekała już na mnie przyjaciółka Emily.
- Cześć! – powiedziałam podchodząc bliżej.
- Cześć! – odparła i przytuliła mnie. – Co u
ciebie?
- Na razie fajnie, fajnie. Zobaczymy później –
powiedziała, po czym obie zaczęłyśmy się śmiać i ruszyłyśmy w kierunku kina.
Byłyśmy godzinę przed czasem, dlatego postanowiłyśmy pochodzić po sklepach.
Kilkanaście minut przed siedemnastą ustawiłam się w kolejce
po popcorn i jakieś picie. Odchodząc z kolejki wpadł na mnie jakiś chłopak.
Ciemne włosy opadające delikatnie na czoło. Biała koszulka z jakimś nadrukiem,
na to granatowa bluza i ciemne rurki.
Niestety, oblał mój jasny t-shirt czymś lepkim, co zostawiło
dość duży ślad.
- Oo.. przepraszam – wyjąkał ciemnooki
spoglądając na bluzkę.
- Spoko. Każdemu się zdarza. Następnym razem
uważaj jak idziesz – odparłam próbując pozbyć się plamy chusteczkami.
- Ale to twoja wina. Ty uważaj – powiedział
dziwnie ruszają brwiami.
- Nie, nie, nie. Odchodziłam od kolejki, a ty
na mnie wpadłeś. To Twoja wina.
- Może i masz rację. A gdybyś założyła
ciemniejszą bluzkę plamy nie byłoby widać – powiedział, po czym lekko się
zaśmiał.
- Bardzo śmieszne! – rzekłam. Wzięłam ze
stolika popcorn i ruszyłam w stronę przyjaciółki.
- Ej, nie obrażaj się! Żartowałem. Daj się
jakoś przeprosić za tą bluzkę! Powiedz chociaż jak masz na imię – krzyknął
chłopak. Lecz ja tylko przystanęłam, obejrzałam się w jego kierunku.
- Amy – rzuciłam i ruszyłam dalej.
- Kto to był? – spytała Emily.
- Właściwie to nie wiem. Ale jest sprawcą tego
– wskazałam na koszulkę.
- O jejku… przykro mi – wyszeptała.
- Nic się nie stało. A czemu Tobie ma być
przykro?
- Bo wiesz…. – nie dokończyła, ponieważ
musiałyśmy wchodzić na salę.
Szukając naszych miejsc, zastanawiałam się, co chciała
powiedzieć mi przyjaciółka.
- Dokończ, co mówiłaś – nalegałam.
- Bo ten chłopak.. – przerwał jej głośny
dźwięk reklam. Nigdy się nie dowiem, o co jej chodzi.
Zaczęłam rozglądać się po Sali, gdy nagle obok Emily pojawił
się jakiś chłopak. Przywitali się namiętnym buziakiem.
- Amy, to jest mój chłopak, Marcin – i
wszystko jasne.
- Cześć. Miło Cię poznać, Amy – podałam mu
rękę.
- Marcin – przywitał się – mi również miło.
Zajął miejsce obok Emily.
- Nie powiedziałaś, że masz chłopaka i że tu z
nami będzie – wyszeptałam jej do ucha.
- Przepraszam.. ale to jeszcze nie koniec –
powiedziała a ja spojrzałam na nią pytająco.
- Cześć Amy – usłyszałam. Ten głos. To nie
możliwe. Nie, to nie to.
Hejka. Jestem z pierwszym rozdziałem. Jak jest wspomniane, akcja rozpoczyna się powoli, jednak już w drugim lub trzecim rozdziale wszystko się rozkręci. Obiecuję. Buziaczki. ;***
Next ten rozdział już mi się spodobał więc będę czytać regularnie......^.^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Z niecierpliwością czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńBlog się rozwija jak widzę.
Buziaki i Pozdrowienia życzę dalszej weny twórczej i polecam się na przyszłość !! ;D
Jezu boskie! *O*
OdpowiedzUsuńJa chce już następny rozdział!! :***
Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/