*Przemek*
Jakoś nie moge spać. Cały czas myślę, co by się stało,
gdybyśmy nie zareagowali? Nie moge dopuścić do siebie tej myśli.
Marta też nie może spać. Kręci się z boku na
bok. Pytając co chwile : ,,Śpisz?".
- Śpisz?
- spytała po raz kolejny tej nocy.
- Jakoś nie moge..
- Ja też. Cały czas myśle o tym zajściu w
klubie. Co by było gdybyśmy nie zdołały uciec? - powiedziała powstrzymując
płacz.
- Ej, nie płacz. Na pewno byście dały im rade
- zaśmiałem się przytulając dziewczynę. Oparła głowę o moją klatke piersiowa i
lekko się zaśmiała.
- Przepraszam - rzuciła i podniosła się.
- Gdzie idziesz? - spytałem zdezorientowany
jej zachowaniem.
- Yyy.. muszę do toalety. A ty co żeś myślał?
- Nic, nic.
-Ok.. to idę.. Połóż się i idź spać.
- Niee. Poczekam na ciebie - po tych słowach, wyszła z pokoju, a ja położyłem głowę na poduszce i jakoś urwał mi się film..
*Angela*
Nie moge
spać. Ale nie będę budzić Tomka. Jak on słodko śpi. Nie mogę mu tego zrobić.
Postanowiłam
pójść do kuchni się czegoś napić. W kuchni zastałam siedzącą przy stole samą Marte.
- Hej. A
ty nie śpisz? - spytałam zdziwiona - I do tego sama tu siedzisz? Gdzie twój
Romeo?
- Hej.
Mój Romeo? Pewnie już śpi, ja jakoś nie moge. A ty dlaczego tu?
- Też nie moge spać - mówiąc to, nalałam sobie
soku pomarańczowego do szklanki i usiadłam na przeciwko przyjaciółki na krześle - Myślisz o tym
zdarzeniu w klubie?
- Tak. Cały czas mam to w głowie. Nie moge
przestać o tym myśleć - odpowiedziała smutno Marta. Żal mi jej, chodź sama lepiej
się nie czuję.
- Szczerze? To mi też nie jest dobrze z tą
sytuacją - odparłam.
- Z jaką sytuacją? Z tą co myśle? - do kuchni
wszedł rozczochrany, mój ukochany chłopak.
- Tak - odparłyśmy jednocześnie.
- Dziewczyny - powiedział zajmując miejsce obok
mnie - Nie możecie się zadręczać. To nie jest wasza wina. Najlepiej będzie jak
o tym zapomnicie.
- Tak będzie najlepiej - odparł Przemek, który
przysłuchiwał się naszej rozmowie zza drzwi.
- Ej.., długo tam stoisz? - spytała Marta
odwracając się w jego stronę.
- Odkąd Tomek tu jest - zajął miejsce obok
przyjaciółki, objął ją i pocałował w czoło.
- Jacy słodcy.. - powiedziałam lekko
uśmiechając się. Już ko kilku sekundach, Tomek złożył najdelikatniejszy
pocałunek na moim policzku, mówiąc cichutkie ,,Kocham cię" . Odwróciłam
się szybko w jego strone i odpowiedziałam mu tym samym.
- Wy też jesteście słodcy - odparła
przyglądając się całej tej scenie Marta. Wszyscy zaczęli się śmiać nie wiadomo
z czego. Troszkę to było dziwne.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Informuję, iż to opowiadanie dobiega końca. Mam tylko małą prośbę. Jeśli je czytasz to wstaw w komentarzu pod tym rozdziałem chociaż ,, ;) ", ok? To nic wielkiego ( można jako anonim!). Po prostu chciałabym wiedzieć ile osób czyta to opowiadanie.
A mam także dla was niespodziankę. Mam całkiem nowe opowiadanie. Zwiastun do niego pojawi się niebawem. Liczę na was w sprawie komentarzy. To was nic nie kosztuje a mi sprawi wielką radość. Do zobaczenia ! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz