niedziela, 6 października 2013

Rozdział 23.

                                              *Przemek*

         Byłem wściekły a zarazem smutny tym, że nie wierze swojej własnej dziewczynie. Myślałem, że zaraz rozszarpie tego idiotę Mikołaja. Dlatego też, gdy Marta wróciła do domu, podszedłem do niego mówiąc:
 - Co ty gnoju zrobiłeś!! Całowałeś się z moją dziewczyną!
 - Co?? To była twoja dziewczyna?? Wiesz co współczuje ci, ona fatalnie całuje.
 - Co ty powiedziałeś!?!?
 - To co słyszałeś - oznajmił chłopak.
 - Nie warz się mówić tak o mojej dziewczynie! - wrzasnąłem.
 - Oojejjj.. teraz jest twoją dziewczyną?? A gdzie byłeś jak siedziała na kocyku??
 - Byłem zrobić jej niespodziankę !
 - To szkoda, ale ona chyba bardziej lubi mnie niż ciebie. Wiesz? Chyba dlatego uciekła do domu - po jego słowach nie wytrzymałem i zaserwowałem mu piąstkę w twarz. Konkretnie w nos. Krew zaczęła spływać po jego twarzy.
 - Tylko na tyle cię stać!! - prychnął.
 - Pożałujesz tego co zrobiłeś - rzuciłem po czym zacząłem go bić. Tak rozpoczęła się bójka. Oczywiście Tomek przyszedł mi z pomocą.




                                              *Angela*

      Chłopacy zaczęli się bić. Nie chciałam na to patrzeć, więc postanowiłam wrócić do domu i sprawdzić co z Martą. Po 15 minutach byłam na miejscu. Szybko wbiegłam do ich sypialni, zostawiając gdzieś na korytarzu swoją torbę.
 - Marta... Hej... - powiedziałam przysiadając obok niej na łóżku - Ej, słońce.
 - Hmm..
 - Wiesz, że oni teraz w tym czasie, biją się o ciebie? - spytałam. Dziewczyna oderwała głowę od poduszki ze zdziwioną a zarazem zmartwioną miną powiedziała:
 - Naprawdę?
 - Naprawdę. Nie wierzysz, co? - spytałam po chwili.
 - Jakoś nie mogę... - wyszeptała przez łzy - Mu już na mnie nie zależy.. nawet za mną nie pobiegł....
 - Co ty wygadujesz? Myślisz, że jakbym nie zależało, to poszedłby teraz bić się z jakimiś kolesiami?!
 - Jak ,,jakimiś kolesiami"? Przecież ich było dwóch. - powiedział wycierając ostatnią łzę.
 - Dobrze powiedziane ,,było". Ale jednak okazało się, że jest ich jednak więcej - odpowedziałam patrząc na przyjaciółkę.
 - A Przemek jest tam tylko z Tomkiem? - spytała nie do końca wierząc w to co słyszy.
 - Tak. A co ty myślisz. Oni we dwóch to mogliby całe wojska pokonać - powiedziałam uśmiechając się. Na jej smutnej twarzy też zagościł lekki uśmiech. Po kilku minutach spytała:
 - Jak myślisz, poradzą sobie?
 - Ja myślę, że tak. Wierzę w nich, a ty?
 - Sama nie wiem...
 - Przypomnij sobie, te wszystkie cudowne chwile, które spędziłaś z Przemkiem.Pamiętasz? - pokiwała twierdząco głową - a pamiętasz te złe?
 - Yhm....
 - Co się wtedy najczęściej działo? Gdy się pokłóciliście, to najpóźniej po dwóch lub trzech godzinach, byliście pogodzeni i szczęśliwi jak nigdy dotąd.
 - Ale to było inaczej..
 - Jak inaczej? To było to samo co wtedy. Tylko z jednym wyjątkiem - spojrzała na mnie pytająco - tym razem on poszedł się bić i to za ciebie. Nie sądzisz, że to czyn godny podziwu..?
 - Sądzę tak. Wiesz co, dziękuję ci za tę rozmowę. Jesteś najlepszą przyjaciółką.
 - Wiem o tym.. - powiedziałam uśmiechając się radośnie.
 - O której oni wrócą, tęsknię za Przemkiem..

 - Widzisz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz