*Przemek*
Byłem
wściekły a zarazem smutny tym, że nie wierze swojej własnej dziewczynie.
Myślałem, że zaraz rozszarpie tego idiotę Mikołaja. Dlatego też, gdy Marta
wróciła do domu, podszedłem do niego mówiąc:
- Co ty gnoju zrobiłeś!! Całowałeś się z moją
dziewczyną!
- Co?? To była twoja dziewczyna?? Wiesz co
współczuje ci, ona fatalnie całuje.
- Co ty powiedziałeś!?!?
- To co słyszałeś - oznajmił chłopak.
- Nie warz się mówić tak o mojej dziewczynie! -
wrzasnąłem.
- Oojejjj.. teraz jest twoją dziewczyną?? A
gdzie byłeś jak siedziała na kocyku??
- Byłem zrobić jej niespodziankę !
- To szkoda, ale ona chyba bardziej lubi mnie
niż ciebie. Wiesz? Chyba dlatego uciekła do domu - po jego słowach nie
wytrzymałem i zaserwowałem mu piąstkę w twarz. Konkretnie w nos. Krew zaczęła
spływać po jego twarzy.
- Tylko na tyle cię stać!! - prychnął.
- Pożałujesz tego co zrobiłeś - rzuciłem po
czym zacząłem go bić. Tak rozpoczęła się bójka. Oczywiście Tomek przyszedł mi z
pomocą.
*Angela*
Chłopacy zaczęli się bić. Nie chciałam na
to patrzeć, więc postanowiłam wrócić do domu i sprawdzić co z Martą. Po 15
minutach byłam na miejscu. Szybko wbiegłam do ich sypialni, zostawiając gdzieś
na korytarzu swoją torbę.
- Marta... Hej... - powiedziałam przysiadając
obok niej na łóżku - Ej, słońce.
- Hmm..
- Wiesz, że oni teraz w tym czasie, biją się o
ciebie? - spytałam. Dziewczyna oderwała głowę od poduszki ze zdziwioną a
zarazem zmartwioną miną powiedziała:
- Naprawdę?
- Naprawdę. Nie wierzysz, co? - spytałam po
chwili.
- Jakoś nie mogę... - wyszeptała przez łzy -
Mu już na mnie nie zależy.. nawet za mną nie pobiegł....
- Co ty wygadujesz? Myślisz, że jakbym nie
zależało, to poszedłby teraz bić się z jakimiś kolesiami?!
- Jak ,,jakimiś kolesiami"? Przecież ich
było dwóch. - powiedział wycierając ostatnią łzę.
- Dobrze powiedziane ,,było". Ale jednak
okazało się, że jest ich jednak więcej - odpowedziałam patrząc na przyjaciółkę.
- A Przemek jest tam tylko z Tomkiem? -
spytała nie do końca wierząc w to co słyszy.
- Tak. A co ty myślisz. Oni we dwóch to
mogliby całe wojska pokonać - powiedziałam uśmiechając się. Na jej smutnej
twarzy też zagościł lekki uśmiech. Po kilku minutach spytała:
- Jak myślisz, poradzą sobie?
- Ja myślę, że tak. Wierzę w nich, a ty?
- Sama nie wiem...
- Przypomnij sobie, te wszystkie cudowne
chwile, które spędziłaś z Przemkiem.Pamiętasz? - pokiwała twierdząco głową - a
pamiętasz te złe?
- Yhm....
- Co się wtedy najczęściej działo? Gdy się
pokłóciliście, to najpóźniej po dwóch lub trzech godzinach, byliście pogodzeni
i szczęśliwi jak nigdy dotąd.
- Ale to było inaczej..
- Jak inaczej? To było to samo co wtedy. Tylko
z jednym wyjątkiem - spojrzała na mnie pytająco - tym razem on poszedł się bić
i to za ciebie. Nie sądzisz, że to czyn godny podziwu..?
- Sądzę tak. Wiesz co, dziękuję ci za tę
rozmowę. Jesteś najlepszą przyjaciółką.
- Wiem o tym.. - powiedziałam uśmiechając się
radośnie.
- O której oni wrócą, tęsknię za Przemkiem..
- Widzisz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz