czwartek, 19 września 2013

Rozdział 18

                            *Marta*

        Obudziłam się wcześnie rano wtulona w mojego skarba. Patrzyłam w niego jak w obrazek. Nie mogłam się oderwać. Delikatnie muskałam palcami po jego policzkach. Po kilkunastu a nawet kilkudziesięciu minutach chłopak się obudził. Szeroko się uśmiechnął.
 - Cześć kotku! - wyszeptał.
 - Cześć kochanie! - powiedziałam całując go - jak się spało?
 - A dobrze, dobrze.. 
 - To super - odparłam.
 - Wiesz co? - spytał.
 - Tak?
 - Mogłabyś mnie tak budzić codziennie. Nie obraziłbym się  - oznajmił.
 - Oo.. dobrze. Jak sobie życzysz. Będę cię tak budzić o ile pierwsza się obudze. A jak będziesz ty pierwszy to ty mnie budzisz. Tak?
 - Pasuje mi taki układ! - zgodził się po czym mocno mnie pocałował.
    Po kilkunastu minutach, byliśmy już na dole, gdzie czekali na nas już Angela z Tomkiem jak i ze śniadaniem.
 - Witamy! - powiedzieli.
 - Cześć, cześć! - odpowiedzieliśmy.
 - Jakieś plany na dziś? - spytała Angela.
 - No na razie mamy plan zjeść śniadanie. A potem zobaczymy - odparłam - a jaka pogoda dzisiaj?
 - No niestety pada. Ale jest ciepło - odpowiedział Tomek.
 - To szkoda. Poszlibyśmy na plaże... - zasmuciłam się.
 - Ej..uśmiechnij się! - powiedział Przemek - na plaże pójdziemy jak się wypogodzi a dopóki pada będziemy w domu. Tu też może być super. Prawda?
 - Jasne - odparł Tomek.
   Po śniadaniu postanowiłam obejrzeć telewizor. Lecz nie było to takie proste jak sądziłam.
 - Gdzie jest pilot? - spytałam.
 - Nie ma na stoliku? - spytała Angela.
 - No właśnie nie ma.
 - Kto wczoraj ostatni oglądał telewizje!!?? Przyznać się! - krzyknęła Angela odkładając brudne naczynia do zmywarki oczekując odpowiedzi. Skierowała się ku schodom  - który?!
Po chwili na dole znaleźli się chłopcy.
 - Co się stało? - spytał Przemek.
 - Gdzie jest pilot? - spytałam.
 - Od telewizora? - spytał ponownie.
 - Nie, wiesz. Od radia.! Jasne, że od telewizora! - powiedziała stanowczo Angela.
 - Aa.. ten pilot..
 - Aa.. już wiesz to dobrze. A teraz gdzie jest? - ponowiła pytanie.
 - Nie wiem. Ja ostatni nie oglądałem telewizora! - powiedział.
 - Tomek? - spojrzałam na chłopaka.
 - To nie ja! przecież razem z tobą poszedłem spać wczoraj! - odpowiedzia.
 - Przecież ktoś musiał go wziąć! - wtrąciłam.
 - No tylko kto? - dodała Angela.
 - Nie traćmy czasu na telewizje. Mamy dla nas wszystkich doskonałą zabawę - powiedział po chwili Przemek.
 - Czyli wy schowaliście pilot, żebyśmy nie mogły oglądać telewizji! Tak?! - oznajmiła dziewczyna.
 - No w pewnym sensie.. - odparł Tomek.
 - To słuchajcie. Wy siedzicie tu a my zaraz przyjdziemy.






                                                *Przemek*

    Wraz z Tomkiem poszliśmy na górę. Po kilku minutach my i nasze sprzęty znajdowaliśmy się na dole.
 - To w co gramy? - spytała Marta z niecierpliwością.
 - Chwila moment - oznajmiłem.
 - Pośpieszcie się! - dodała.
Po chwili na podłodze znajdowała się ,,gra". Były to kartki. Dużo kartek. Na każdej z nich każdy uczestnik miał napisać tytuł znanej mu piosenki. Oczywiście po kilka kartek. Mogły to być piosenki biesiadne, ludowe, pop itd. Zabawa polegała na tym, że trzeba było zaśpiewać lub chociaż zacytować fragment piosenki. Jeśli jednak się go nie znało to trzebabyło wykonać zadanie, które wybierał osoba będąca za tobą w kolejce.
 - To co gramy? - spytałem po wytłumaczeniu zasad gry.
 - No dobrze - oznajmiły dziewczyny troche nie pewnie.
 - To kto zaczyna?
 - Może wy? W końcu to wasza ,,gra" - powiedziała Marta.
 - Skoro wy nie chcecie to my zaczniemy - oznajmiłem - ty czy ja? - skierowałem pytanie do Tomka.
 - Lepiej ty - odparł.
 - Dobra.To niech bedzie ... ta kartka. Czytam : ,, Paktofonika - Jesteś Bogiem" . Hm.. kto pisał tę kartkę?
 - A można mówić? - spytała Marta.
 - Tak. Można - odparł.
  -Dobra to ja. Tylko nie jestem pewna czy ma być ; ,,jesteś" czy ,,jestem" - oznajmiła Angela.
 - Co to za piosenka? - spytałem.
 - Normalna piosenka. Czyli nie umiesz nawet zacytować?
 - Nie, niestety. A ty umiesz? jak tak to słucham.
 - Hm.. ,,jestem bogiem, uświadom to sobie. Ty też jesteś Bogiem. Tylko wyobraź to sobie" pasuje?
 - No dobra. Nikt nie jechał przede mną więc nie mam zadania! - cieszyłem się.
 - Nie tak prędko - powiedziała Marta -tu pisze, że jeśli pierwszy zawodnik nie umie to zadanie dla niego wybiera kolejna osoba.. A następny jest Tomek..
 - Musiałaś to czytać?  i to ty ...moja dziewczyna.
 - Po to są zasady, żeby je przestrzegać - dodała po czym zaśmiała się.
 - To jakie mam zadanie? - spytałem Tomka.
 - Musze się zastanowić.. Moment.... Poczekaj chwile - oznajmił po czym wyszedł z salonu.
 - Gdzie on idzie?
 - Nie wiem.. - oznajmiły dziewczyny.
po chwili chłopak był już na dole.

 - Zadanie dla ciebie. Musisz znaleźć coś co było w waszym pokoju. Nie powiem co, ale jest to a raczej było bardzo widoczne .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz