czwartek, 24 października 2013

Rozdział 29

                                             *Przemek*

           Jakoś nie moge spać. Cały czas myślę, co by się stało, gdybyśmy nie zareagowali? Nie moge dopuścić do siebie tej myśli.
   Marta też nie może spać. Kręci się z boku na bok. Pytając co chwile : ,,Śpisz?".
- Śpisz? - spytała po raz kolejny tej nocy.
 - Jakoś nie moge..
 - Ja też. Cały czas myśle o tym zajściu w klubie. Co by było gdybyśmy nie zdołały uciec? - powiedziała powstrzymując płacz.
 - Ej, nie płacz. Na pewno byście dały im rade - zaśmiałem się przytulając dziewczynę. Oparła głowę o moją klatke piersiowa i lekko się zaśmiała.
 - Przepraszam - rzuciła i podniosła się.
 - Gdzie idziesz? - spytałem zdezorientowany jej zachowaniem.
 - Yyy.. muszę do toalety. A ty co żeś myślał?
 - Nic, nic.
 -Ok.. to idę.. Połóż się i idź spać.
 - Niee. Poczekam na ciebie - po tych słowach, wyszła z pokoju, a ja położyłem głowę na poduszce i jakoś urwał mi się film..




                                            *Angela*

      Nie moge spać. Ale nie będę budzić Tomka. Jak on słodko śpi. Nie mogę mu tego zrobić.
Postanowiłam pójść do kuchni się czegoś napić. W kuchni zastałam  siedzącą przy stole samą Marte.
- Hej. A ty nie śpisz? - spytałam zdziwiona - I do tego sama tu siedzisz? Gdzie twój Romeo?
- Hej. Mój Romeo? Pewnie już śpi, ja jakoś nie moge. A ty dlaczego tu?
 - Też nie moge spać - mówiąc to, nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i usiadłam na przeciwko  przyjaciółki na krześle - Myślisz o tym zdarzeniu w klubie?
 - Tak. Cały czas mam to w głowie. Nie moge przestać o tym myśleć - odpowiedziała smutno Marta. Żal mi jej, chodź sama lepiej się nie czuję.
 - Szczerze? To mi też nie jest dobrze z tą sytuacją - odparłam.
 - Z jaką sytuacją? Z tą co myśle? - do kuchni wszedł rozczochrany, mój ukochany chłopak.
 - Tak - odparłyśmy jednocześnie.
 - Dziewczyny - powiedział zajmując miejsce obok mnie - Nie możecie się zadręczać. To nie jest wasza wina. Najlepiej będzie jak o tym zapomnicie.
 - Tak będzie najlepiej - odparł Przemek, który przysłuchiwał się naszej rozmowie zza drzwi.
 - Ej.., długo tam stoisz? - spytała Marta odwracając się w jego stronę.
 - Odkąd Tomek tu jest - zajął miejsce obok przyjaciółki, objął ją i pocałował w czoło.
  - Jacy słodcy.. - powiedziałam lekko uśmiechając się. Już ko kilku sekundach, Tomek złożył najdelikatniejszy pocałunek na moim policzku, mówiąc cichutkie ,,Kocham cię" . Odwróciłam się szybko w jego strone i odpowiedziałam mu tym samym.
 - Wy też jesteście słodcy - odparła przyglądając się całej tej scenie Marta. Wszyscy zaczęli się śmiać nie wiadomo z czego. Troszkę to było dziwne.



-----------------------------------------------------------------------------------------------
Informuję, iż to opowiadanie dobiega końca. Mam tylko małą prośbę. Jeśli je czytasz to wstaw w komentarzu pod tym rozdziałem chociaż ,, ;) ", ok? To nic wielkiego ( można jako anonim!). Po prostu chciałabym wiedzieć ile osób czyta to opowiadanie.
A mam także dla was niespodziankę. Mam całkiem nowe opowiadanie. Zwiastun do niego pojawi się niebawem. Liczę na was w sprawie komentarzy. To was nic nie kosztuje a mi sprawi wielką radość. Do zobaczenia ! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz