piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 7

     Zaskoczyły mnie jego słowa. ,,Zależy mi na Tobie". Uśmiechnęłam się mimo  tego, co się stało. Pierwszy raz odkąd wyruszyliśmy. Damian to zauważył.
 - Dobrze widzieć, że się uśmiechasz. Od razu ładniej wyglądasz. Nie żebyś nie była ładna. Tylko, że.. no każdy wygląda ładniej jak się uśmiecha...
 - Rozumiem - przerwałam mu.
 - To dobrze. To miał być komplement - bronił się.
 - Wiem dziękuję - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Chyba także pierwszy raz wieczoru. Na jego twarzy widać było ulgę. Przypatrywałam mu się tak jeszcze przez chwilę. Przyznam,ze jest naprawdę przystojny.Niebieskie oczy i brązowe włosy lekko opadające mu na czoło. Przypominał mi Kubę. Ale to tylko i wyłącznie z wyglądu.
 - Dlaczego tak na mnie patrzysz? - spytał z lekkim uśmiechem.
 - Tak tylko. Myślę sobie, dlaczego ty jeszcze nie masz dziewczyny, co?
 - Może dlatego, że czekam na tą jedyną? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
 - Jakoś nie wierzę, że jeszcze jej nie znalazłeś. Tyle ile ich się koło Ciebie kręciło. Przecież było ich mnóstwo. I żadna Ci się nie spodobała? - zaczęłam tą rozmowę, bo nie miałam ochoty mówić o kinie i jeszcze o tym myśleć. A poza tym chce się dowiedzieć czy miał jakąś dziewczynę, bo z tego co ja wiem to chyba nie miał.
 - Niespecjalnie - odparł wzruszając ramionami.
 - No tak. Taki przystojny chłopak jak ty, miałby umawiać się z tymi pustymi lalami? To raczej nie możliwe.
Zasługujesz na prawdziwą dziewczynę, która nie będzie naciągać Cię na kasę. Tylka na taką, która zawsze będzie przy Tobie, zawsze Cię wysłucha, doradzi. Potrzebujesz takiej, która zawsze będzie Cię kochała.
 - Dzięki. Jeśli już o tym mówimy to nie zasługujesz na to, co Ci się przydarzyło. Ten, który Ci to zrobił to jakiś totalny idiota. Zasługujesz na lepsze traktowanie. Jak on mógł..
 - Skąd wiesz, że to był chłopak? - spytałam.
 - To proste. Przez przyjaciółkę nie płaczesz. To musiał być chłopak - powiedział. - Mam rację, prawda?
 - Tak - powiedziałam cicho, spuszczając głowę i wpatrując się w moje dłonie. Zauważyłam rozdartą koszulkę. Chwyciłam ją do ręki. To zrobił Kuba..
      Podjechaliśmy pod mój dom. Wyszłam z samochodu.
 - To przez niego? - spytał Damian podchodząc do mnie. Pokiwałam głową.
 - Boże, co on Ci zrobił.. - wyszeptał ze smutkiem na twarzy i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego tors i delikatnie łzy zaczęły spływać mi po policzku. Już chwilę później na koszulce chłopaka.
     To wszystko mnie przerosło. Chyba sobie z tym nie poradzę. To wszystko co się wydarzyło..... chce o tym zapomnieć jak najszybciej!!
 - Nie płacz... Mała.. nie warto - szeptał mi do ucha - wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. Ci.... jestem przy Tobie. Nic Ci się nie stanie jak będziesz przy mnie. Już nikt Cie nie skrzywdzi.Obiecuję.
     Uspokoiłam się. Właśnie zaczął padać deszcz. Staliśmy w deszczu przytulając się.



 - Chodźmy już, późno się zrobiło - powiedział nie mal szeptem.
 - Dobrze.
     odprowadził mnie pod same drzwi. Przystanęliśmy.
 - Jeśli chcesz to mogę zostać z Tobą - zaproponował.
 - Nie trzeba - wydukałam - już jest lepiej. Poza tym nie mogę Ci zabierać więcej czasu. Już i tak go dużo zabrałam.
 - Przestań marudzić. Zostanę aż nie będę miał pewność , że wszystko jest ok.
 - Ale..
 - Bez żadnego ,,ale". Już postanowiłem - nie miałam co narzekać. Otwarłam drzwi do domu i powędrowałam w stronę mojego pokoju. Damian poszedł w ślad za mną. Gdy tylko znalazłam się w swoim świecie, padłam na łóżko. Nie wiem dlaczego. Taki był odruch. Obok mnie usiadł przyjaciel. Byłam smutna, to było widać.
     Damian delikatnie pogłaskał mnie po włosach i uspokajał. Mówił, że wszystko bedzie dobrze. Ja tak nie myśle. Chociaż musze się pozbierać. Przecież inni przechodzą gorsze rzeczy i jest ok. Gorzej jak będzie chciał się jeszcze Kuba odegrać... Ale nie. Nie moge tak myśleć.




To ja z nowym rozdziałem . Bardzo dziękuję za te komentarze. Przynajmniej się staracie. 
Miłego weekendu !!

2 komentarze: