środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 4

 
        Następne kilka dni przeleciało spokojnie. To byłam gdzieś z Martą albo siedziałam w domu.
        W sobotę dostałam od Marty wiadomość,że wyjeżdżamy w niedzielę rano więc wzięłam się za pokowanie. Zajęło mi to jakieś dwie godziny, po czym położyłam się wygodnie spać.
          O szóstej rano zadzwonił budzik. O dziwo chciało mi się wstać. Może to dlatego, że to ten wyjazd a w domu się nudziłam. Dotarłam do przyjaciółki kilkanaście minut po szóstej. Przemek zapakował moje walizki do samochodu.
- To co możemy jechać? - zapytałam.
 - Nie, jeszcze nie - odparł chłopak.
 - A dlaczego przecież wszyscy już są. Tak? - spytałam spoglądając się na Marte, która o dziwo się zaczęła uśmiechać.
- Nie zupełnie - powiedziała - jeszcze jedna osoba.
- Kto jeśli można wiedzieć? - spytałam.
- Zobaczysz sama. - powiedziała robiąc dziwną minę.
 - Mam się bać?
- Raczej nie. - usłyszałam znajomy głos zza pleców. Odwróciłam się i ujrzałam Tomka.
- Żartujecie prawda? - spytałam - on z nami nie jedzie??
- A właśnie, że jedzie! - powiedział Przemek - przecież muszę mieć jakiegoś chłopaka do towarzystwa. Z samymi dziewczynami to chyba ogłupieje!!
- A więc nie jade! - oznajmiła Marta.
- Dlaczego kwiatuszku? - spytał Przemek.
- Bo powiedziałeś, że ze mną zgupiejesz!!
- To nie prawda, to tylko żarty - onajmił, podchodząc do niej i całując.
- Ale to słodkie - powiedział Tomek podchodząc do mnie i próbując przytulić.
- Ręcę przy sobie!! - krzyknęłam po czym chłopak automatycznie się odsunął.
Dlaczego ona mi to zrobiła?. Przecież wiedziała że go nie lubie. Uduszę ją za to.



                                                        *Marta*  

         Nie ważne co mówi Angela ale ja nie żałuje swojej decyzji co do zaproszenia Tomka na wyjazd. Ona tylko tak mówi a naprawde bardzo chce żeby on z nami jechał. Mam nadzieję, że nie będzie zła także za pokoje, ponieważ Tomek dołączył dość późno do nas więc są tylko dwa. Wypada na to, że będą musieli spać w jednym pokoju. Miejmy nadzieję, że Angela nie wywali biednego Tomka na kanapę.
- To co możemy jechać? - spytał zniecierpliwiony Tomek.
- Ok. Jak wszyscy są to możemy jechać. - oznajmił Przemek wchodząc za kierownicę samochodu.

                                                               *Angela* 

Marta usiadła obok kierowcy a ja byłam zmuszona usiąść obok Tomka. Podczas podróży chłopak cały czas się we mnie zaczepiał jak nie kuł mnie palcem to czochrał za włosy. W pewnym momencie musiałam zrobić koka aby mi nie czochrał ich. Nie wiem co się działo przez następne jakieś dwie godziny. Chyba usnęłam.

                                                              *Tomek*

Była taka śliczna. Szkoda tylko, że nie mogłej jej przytulić. Spała tak słodko. Miała głowę odwróconą w moim kierunku, także mogłem na nią patrzeć długi czas. Wkońcu Przemek powiedział:
- Co tak patrzysz. Bo ci oczy wypadną z orbit.
- Weź przestań. A po za tym ciszej Angela śpi - odpowiedziałem.
- Dobra. Dobra. Mi się nie tłumacz. Wiem, że ci się podoba - szepnął w moim kierunku.
- Marta śpi? - spytałem.
- Tak, a czemu pytasz?
- Bo chce ci się coś zapytać.
- Wal śmiało.
- Kiedy zapytałeś się Marcie, no sam wiesz co..?
- Troche dziwne pytanie. Ale ci powie. Byliśmy nad morzem. Dokładnie rok temu. W tej samej miejscowości, do której jedziemy. Wiesz tam jest taka góra i tam to się wydarzyło. Gdy tam jechaliśmy byliśmy przyjaciółmi a wracaliśmy jako para. - odpowiedział spoglądając na dziewczynę. Łza popłynęła mu po policzku.
- Musiało być super. Wiesz ja też zamierzam chodzić z Angelą, tylko boję się, żę ona mnie nie lubi.
- Lubi. Ty już się o to nie martw.
- Skąd ta pewność? - spytałem.
- Znam już troche Angele wkońcu to najlepsza przyjaciółka Marty i uwierz mi na słowo. - powiedział po czym zjechał na pobocze.
Wyczuł moment. Po kilku sekundach obudziły się dziewczyny. I chciały wyprostować kości. Z resztą mi też to się przyda.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam! Dziesiaj troche później, ale za bardzo nie miałam czasu aby dodać.Wydaję mi się, że jutro nie dam rady dodać rozdziału, ponieważ do osiemnastej będę siedzieć w szkole na próbie.  Ale się postaram. Przepraszam na błędy. Pozdrawiam.


1 komentarz: